10 lat Szpilkowej ścieżki

Tydzień temu, 25 marca, minęło równe 10 lat od kiedy otworzyłam moją praktykę terapeutyczną. Chciałam z tej okazji napisać posta, podzielić się z Wami przemyśleniami i wspólnie pocelebrować. I nie mogłam. Nie mogłam wydusić z siebie słowa. Bo jak zawrzeć w jednym poście 10 lat? I to lat, które wniosły tak kluczową zmianę w moim życiu? I jak świętować, gdy to w co wierzysz staje pod wielkim znakiem zapytania? Gdy przeznaczasz swoje życie na to, by wnosić zmianę, świadomość, miłość, a potem widzisz jak wielcy gracze tego świata robią sobie i tak to, co chcą, depcząc Twoje marzenia o pokoju i porozumieniu na świecie. Wiem, jestem naiwną romantyczną idealistką wierząc, że to się kiedyś zmieni i szczerze mówiąc chyba właśnie z tej wiary wyrastam, chyba zaczynam naprawdę trzeźwo patrzeć na ten świat.

Bo on jest jaki jest i nie zmieni się pode mnie. I mogę się wściekać, frustrować, smucić, rozczarowywać nim, albo go przyjąć takim jakim jest – z jego pięknem i… z jego okrucieństwem. Nie po to, by usiąść na poboczu drogi i nic nie robić, lecz po to, by mimo wszystko robić to co mogę, tu gdzie jestem, z tym co mam. Bo całego świata nie zmienię, ale mogę mieć wpływ na ten mój, ten którego dotykam swoją obecnością.
 
Od wielu dni dźwięczą mi w uszach słowa mojej irlandzkiej przyjaciółki, ziemskiego anioła, którego Życie mi zesłało krótko po tym, gdy rozpoczęłam moją działalność. Gdy ponad miesiąc temu wybuchła wojna przypomniała mi opowieść o chłopcu, który siedział nad morzem i wrzucał rozgwiazdy do wody. Mężczyzna, który przechodził obok niego powiedział „po co to robisz, to nic nie zmieni”. Na to chłopiec wrzucając kolejną rozgwiazdę do wody powiedział „dla niej to zmieniło”.
 
Jestem z tymi słowami, jestem z tą moją okrągłą rocznicą i z tym co dzieje się za naszą granicą wschodnią. Jestem w swoistej ”śluzie” pomiędzy jedną a drugą dekadą. Jakże inaczej zaczęła się dla mnie ta pierwsza. Jakże pełna zapału i entuzjazmu wtedy byłam i wiary w to, że to właściwa ścieżka i że zmienię ten świat. Byłam nie do zatrzymania! Wszędzie widziałam znaki i szłam za nimi bez cienia wątpliwości. Pamiętam jak stanęłam w osłupieniu i jednocześnie poczułam mega potwierdzenie, gdy na imprezie celebrującej otwarcie mojej praktyki, poszłam potańczyć i zobaczyłam, że zamiast zespołu, który z reguły grał w tym lokalu, tego wieczora grał zespół, którego nazwa brzmiała SOUL PURPOSE (Przeznaczenie Duszy)… Jeszcze jakieś pytania? – pomyślałam do siebie z uśmiechem 😀
 
Kiedy myślę o sobie z 2012 roku to tak jakbym patrzyła na kogoś sprzed kilkunastu przeszłych żyć. Widzę tamtą siebie i dumam „Jak Ty to dziewczyno zrobiłaś?” Wtedy zupełnie nie wiedziałam, że będę się zajmować tym czym dziś się zajmuję, ale pamiętam, bardzo dobrze pamiętam, że wiedziałam jedno – że cokolwiek to jest, to jest to powołanie mojej Duszy. I jakkolwiek pompatycznie to zabrzmi, czułam w środku, że jest to ścieżka, która wykroczy poza moje osobiste, prywatne życie. Jednak nie zdawałam sobie sprawy, że wpłynie na życie tak wielu ludzi.
 
Ta uparta wiara w słuszność obranej drogi była tym, co mnie na niej trzymało, mimo że na początku wcale tak dobrze nie „szło”. Jednak coś nie pozwalało, bym się wycofała, więc przeciwności zamiast mnie powalić, hartowały mnie jeszcze bardziej. I jednocześnie Życie przysyłało mi i to zawsze w idealnym momencie, przeróżnych nauczycieli, mentorów, przyjaciół, „przypadkowych” ludzi, dzięki którym ta moja Szpilkowa ścieżka nabierała kształtu i kierunku.
 
Boże… Ile w tych 10 latach jest bogactwa doświadczeń… Ile ślepych zaułków, błędów, wniosków, nauki i TRANSFORMACJI. Ile determinacji, odwagi, zaufania i… załamań. Ile zwątpień. Ile bólu, wkurwu, frustracji, płaczu i… dzikiej RADOŚCI i ognistej MOCy. Zamykam oczy… i czuję… tak bardzo czuję OBFITOŚĆ tych 10 lat… I czuję wdzięczność do Życia… i wdzięczność do siebie… Co za podróż! Madlen, co za podróż!
 
Tak wiele musiałam w sobie i na zewnątrz przełamać przez te lata mojej działalności, tak wielu regułom wypowiedzieć posłuszeństwo, tak wiele razy zawierzyć intuicji, wewnętrznemu wiedzeniu. I tak wiele razy musiałam powiedzieć dobitnie na głos – albo to będę robić PO MOJEMU albo wcale! To były te momenty MOCy, w których rzucałam wszystko na jedną kartę, momenty ponownej deklaracji, że stawiam się do tego, do czego zostałam stworzona. Zazwyczaj pojawiały się one po tym, gdy przychodziło zwątpienie, gdy chciałam to wszystko rzucić, wycofać się, zamknąć kanał na youtubie i wrócić do prostego, anonimowego życia. Jednak za każdym razem, gdy przychodził taki moment, pojawiał się też w końcu ktoś kto przypominał mi, że tylko ja mogę przejawić siebie i że nie jestem tu tylko dla siebie…
 
Nigdy nie idziemy sami. Za jednym człowiekiem i jego zadaniem jest mnóstwo innych osób. I choć możemy mieć poczucie, że nikt nas nie wspiera, że wiatr nam w oczy wieje, to gdy się zatrzymamy, zobaczymy, że jednak mamy wokół siebie pomocników, tylko ich nie widzieliśmy, bo skupialiśmy uwagę na tych, którzy nam w oczy dmuchali. Przez ostatni tydzień zatrzymywałam się i wspominałam w myślach i sercu tych, którzy wspierali mnie przez te 10 lat. Nie mogłam uwierzyć jak wielu ich było i jak wielu jest nadal. Wdzięczność głęboka za ich istnienie ❤️
 
I wracali też w moich myślach i sercu ci, których ja wspierałam, którym ja towarzyszyłam w ich procesach. Poczułam ponownie wzruszenie i wdzięczność za zaproszenie mnie do ich wewnętrznych światów. Tyle serc, tyle oczu mówiących więcej niż słowa, tyle spotkań w prawdzie i miłości… ❤️
 
I myślałam też o Was, o tych, którzy czytacie, słuchacie, oglądacie to, czym się dzielę. Tak wiele ciepła i dobra od Was doświadczyłam. Dziękuję Wam za Wasze wiadomości z podziękowaniami, za komentarze, za lajki mówiące jestem tu z Tobą. Dziękuję, że jesteście Kochani. Wasza obecność dopinguje mnie do tego, by się przejawiać ❤️
 
Co dalej? W którą stronę teraz? Co przyniesie kolejnych 10 lat? Hmmm… Wiem tylko, że horyzont woła, ale co po drodze do niego odkryję to jeszcze tajemnica. I dobrze mi z tym 🙂 W końcu jestem badaczką, pionierką i kocham odkrywać nowe niezbadane terytoria. Czuję ten powiew przyszłości… i uśmiecham się z ciekawością do niej i do siebie 😊
 
Ach, jak dobrze było się zatrzymać przed wkroczeniem w bramę 11 roku. Dziękuję sobie za ten ostatni tydzień w tym przejściu, w refleksji, w zadumie. Tak bardzo było mi to potrzebne. Znowu intuicja miała rację 😀
 
Pozdrawiam Was cieplutko ❤️
 
 

6 komentarzy do “10 lat Szpilkowej ścieżki

  1. Droga Magdo,z okazji Twojej okrągłej rocznicy chciałabym Ci z całego serca podziękować za to co robisz❣️Ja przed paru laty przez przypadek natrafiłam na YouTube na jeden z Twoich filmików i od pierwszego razu,gdy Cię usłyszałam,bardzo spodobało mi się to o czym mówisz,jak również sposób,w jaki to robisz.Sama od parunastu lat borykam się z „problemem” i wypróbowuje różnych rzeczy,żeby uporać się z tym.Ale odkąd natrafiłam na Ciebie,to po raz pierwszy w życiu mam bardzo głębokie przeczucie(którego nie potrafię w logiczny sposób wytłumaczyć),że muszę iść w tym kierunku,który Ty obrałaś.Juz po parę razy odsłuchałam każde Twoje wideo na YouTube,brałam udział w paru Twoich online seminarach,zakupiłam kilka Twoich mini warsztatów i sama dużo pracuje z tym,czym z nami się dzielisz.Na razie zauważam u siebie bardzo małe postępy,ale to głębokie przekonanie,że muszę dalej iść w tym kierunku, jest nadal bardzo silne!I na pewno są już setki (jak nie tysiace)ludzi na świecie,którzy korzystają z tego,czym się dzieliszDlatego mam nadzieję Magdo,że będziesz nadal „naszym przewodnikiem” na tym tak jeszcze bardzo słabo znanym i poznanym obszarze ludzkiej psychiki,jakim są uczucia.Masz przeogromny dar odkrywania tak subtelnych i delikatnych „rzeczy”,które tkwią w ludzkiej psychice i które tak bardzo utrudniają nam dotarcie do siebie samego,do tych darów,z którymi przyszliśmy na świat,a które ukryte są tak głęboko w każdym nas.Ja wiem,że sama nie jestem w stanie przejść tej drogi i dlatego bardzo potrzebuje tego,czym się dzielisz i jestem Ci wdzięczna za każdy nawet najkrótszy komentarz,ktory udzielasz!
    Dlatego kochana Magdo jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ,że jesteś i życzę Ci bardzo dużo siły i wytrwałości w tym co robisz❤️

    Pozdrawiam Agnieszka G.

    1. Agnieszko Kochana… ❤️ Dziękuję Ci bardzo za Twoje słowa i dziękuję, że celebrujesz razem ze mną tę moją okrągłą rocznicę. Jakie to jest miłe!!! ❤️
      Tak bardzo się cieszę, że to czym się dzielę wnosi stopniowe dobre zmiany w Twoim życiu. Życzę Tobie wytrwałości i morza miłości dla siebie ❤️❤️❤️

  2. Kiedy Mi dziekowałaś poczułam mrowienie w nogach. Czuję wdzięczność za Twoją wdzięczność. Taki nostalgiczny tajemniczy odcinek podobnie jak Ty

Skomentuj Magdalena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 × cztery =