Namacalna zmiana w dorosłym życiu następuje wtedy, gdy odzyskujemy na poziomie ciała względne poczucie bezpieczeństwa, którego nasze ciała nie doświadczyły lub doświadczyły go za mało w dzieciństwie. Jest to kwestia fundamentalna, ponieważ od tego czy doświadczyliśmy go wystarczająco będzie zależało to, czy w życiu dorosłym będziemy lękliwi i wycofani czy odważni i proaktywni, czy będziemy kierować się strachem czy zaufaniem, a to z kolei ma wpływ na to jakich decyzji dokonujemy, kogo wybieramy na parterów życiowych, jakie relacje i z kim tworzymy, jacy w nich jesteśmy, jaką pracę wybieramy, jakie miejsce do życia, czy realizujemy marzenia, czy ufamy życiu.
Małe ludzkie dziecko jest małym ssakiem i jest zdane na innych przez wiele lat. Od tego jak jest traktowane w sytuacjach, w których potrzebuje wsparcia, ochrony, utulenia, zrozumienia zależy to czy czuje się bezpiecznie czy nie. Niestety rodzice czy inni dorośli wielokrotnie stwarzają sytuacje, w których zależne od nich dziecko doświadcza lęku zamiast poczucia bezpieczeństwa. Próbują zapanować nad dzieckiem zamiast w pierwszej kolejności zapanować nad sobą i swoją reakcją.
….. – wstaw tutaj to, co Ty słyszałaś/słyszałeś
Do tego zawstydzanie, potępianie, karanie milczeniem, foch rodzica, straszenie dziecka odebraniem sobie życia, bicie, wystawianie na zewnątrz domu, zamykanie w ciemnym schowku i tym podobne.
Jeśli myślimy, że to na nas nie wpłynęło, oszukujemy samych siebie. Jeśli myślimy, że to było w przeszłości i nie ma sensu do tego wracać, zamykamy sobie drogę do tego dziecka w nas, które nadal się boi i czeka na dorosłego, który zachowa się jak… dorosły.
Możemy nie zdawać sobie sprawy z tego jak to na nas wpłynęło i nadal wpływa, możemy nie pamiętać. Pamięta jednak ciało i pokazuje to poprzez konkretne postawy. Nie zauważamy ich, nie wiemy, że je w sobie „nosimy”, ponieważ nałożyliśmy na nie postawy-maski, które mają pokazać światu inny obraz niż to, co faktycznie w danej chwili czujemy czy doświadczamy. Kiedy jednak sprawdzamy jaka jest autentyczna, spójna z odczuciami postawa ciała, zaczynamy mieć dostęp do zapisanego dawno temu w ciele doświadczenia, a dzięki temu ukazuje się luka, która wtedy nie została wypełniona. Gdy w miejsce tej konkretnej luki, wnosimy to, co było potrzebne, ciało może wreszcie, czasem po naprawdę wielu latach, odprężyć się, puścić, odtajać z lęku i doświadczyć poczucia bezpieczeństwa. Bo to jest TO SAMO ciało co WTEDY.
To wypełnianie luk również na poziomie fizycznym, a nie tylko mentalnym czy emocjonalnym jest jednym z głównych elementów mojego podejścia. Nie zawsze wyobrażenie sobie czegoś wystarczy, ponieważ ciało potrzebuje doświadczyć konkretnego gestu, dotyku, pozycji, ruchu, ekspresji w konkretnym kontekście i formie.
Jeśli chcesz nauczyć się tego dla siebie i/lub po to, by wspierać innych zapraszam na warsztaty online: https://magdalenaszpilka.com/procesowanie-emocji/