Na dziś miałam zaplanowane, by podać na facebooku informacje o kolejnej edycji warsztatów online, na których modeluję, pokazuję, uczę jak odzyskiwać pogubione części siebie, by wnieść wreszcie bezpieczeństwo i miłość, tam gdzie jej nie było. I wiesz co dziś namacalnie poczułam? Jak działa ZŁO, jak odbiera siłę, jak odbiera nadzieję, jak zamraża. Mówi „Jestem od Ciebie większe”, „A co ty jedna możesz zrobić?”…
Gdy rano dowiedziałam się o Ukrainie nie dotarło do mnie to, co usłyszałam. Popatrzyłam na zdjęcia w internecie i dalej nie docierało. Jakby samoczynnie włączył się mechanizm obojętności – „jak tego nie dopuszczę, jak nie będę o tym myśleć, to tego nie będzie, bo przecież to niemożliwe, żeby to było”. W ciągu dnia mechanizm ten zaczął topnieć i wtedy zdałam sobie sprawę przed czym tak naprawdę próbował mnie chronić. Nie tyle przed samą wojną i strachem przed nią, lecz przed tym, by ta wojna i wieści o niej nie odebrały mi nadziei i wiary w dobro, miłość, w ludzi, w ten świat, by nie odebrały wiary w to, co robię i sił do kontynuowania powołania.
Bo tak działa ZŁO – ono odbiera nadzieję, ono powoduje, że czujemy się bezsilni przy jego popisie siły, zapominamy KIM jesteśmy i KTO stoi za naszymi plecami, i że możemy znacznie więcej niż nam się wydaje. Dziś ZŁO zaszeptało do moich uszu: „I po co to wszystko..? Po co to uczenie ludzi jak siebie kochać…? Odpuść… Co Ty jedna możesz zrobić…? Wojny były i będą…”
I wtedy to poczułam. Poczułam jak działa ZŁO. Jak skłania do kapitulacji, poddania, odpuszczenia działania i jak słuchając go odcinamy się od ŹRÓDŁA. Tam na Ukrainie wkroczyły fizyczne wojska, tutaj w Polsce, coś próbowało wkroczyć w moje serce i je zająć. Bo ZŁO działa wielowymiarowo, wielopłaszczyznowo.
Dziś je wychwyciłam. I dziś ja do niego powiedziałam: „Dlatego tym bardziej będę nadal działać. Dlatego tym bardziej nadal będę wspierać i pomagać w tym, by kolejne i kolejne osoby odzyskiwały serca. I zamiast się zapaść w „A co ja mogę?” rozejrzę się i popatrzę – co jeszcze MOGĘ zrobić w tej sytuacji.”
Poczułam jak wraca energia, jak wraca ciepło, poczułam mocne bicie serca. O nie. Nie pozwolę, by ZŁO wkroczyło w mojej serce i jego suwerenność. Zamiast się poddawać, zamiast się wkurzać na agresora, wybieram skupić moją uwagę i energię na DOBRU, które mogę wnieść tam, gdzie jest potrzebne. I do tego Cię bardzo zachęcam.
Post z gatunku mistrzostwo świata! Podpisuję się obiema rękoma pod każdą myślą w nim zawartą.
❤️❤️❤️
Kocham kocham kocham
❤
Magdo, dziękuję Ci za ten wpis, bardzo mi pomógł
Proszę bardzo Anna ❤